Egzamin na członka SMF – pot, piksele i... jeszcze chwila cierpliwości!
Nadszedł czas długo oczekiwanego egzaminu, nasi dzielni kandydaci stanęli przed komisją kwalifikacyjną SMF. Były emocje, były zdjęcia, były nawet momenty artystycznego uniesienia (i lekkiego stresu).
Każdy z kandydatów zaprezentował swój dorobek fotograficzny, odpowiadał na pytania komisji i próbował przekonać, że nie tylko zna różnicę między migawką a przysłoną, ale też potrafi dostrzec piękno w kałuży po deszczu i świetle latarni o 3 w nocy.
Komisja obraduje… Ciastka zniknęły, kawa się kończy, a decyzje dojrzewają jak dobre zdjęcia w ciemni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz